Pokazywanie postów oznaczonych etykietą terror. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą terror. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 2 sierpnia 2016

Terroryzm salafizm wahabizm - wyzwania dla Polski

Terroryzm, a salafizm i wahabizm – wyzwania dla Polski 


Tak zwani dżihadyści a poprawniej charydżyci, bliskowschodnie psy wojny, rozbójnicy, w swej istocie nie są muzułmanami, nie są de facto dżihadystami w sensie Koranu czy islamu, nie są z wyznania islamistami (muslimami), chociaż często tak twierdzą. Najczęściej są zwyrodnialcami, barbarzyńskimi kryminalistami, chorymi psychicznie niebezpiecznymi świrami i niczym więcej. Słusznie muzułmańscy imamowie nie chcą im często nawet odprawić pogrzebu, bo są niewiernymi bezbożnikami. Charydżyci dokonujący samobójczych i ludobójczych aktów terrorystycznych nie są w sensie metafizycznym ani sunnitami ani szyitami. Salafizm i wahabizm jako jego odmiana to niebezpieczna radykalna sekta oszołomów mających na celu wyłącznie zbójowanie. 

Strefa podboju i terroru salaficko-wahabickiego

Dżihadystom muzułmanom (islamistom) nie wolno zabijać ludności cywilnej, nie wolno zabijać dzieci, nie wolno okaleczać ani bezcześcić zwłok, nie wolno zabijać duchownych w ich świątyniach, a okaleczenie zwłok w tak zwanych zamachach bombowych powoduje, że owi rozbójnicy charydżyci trafią do najgorszych piekieł i nigdy nie zobaczą muzułmańskiego raju ani hurys, gdyż związali się z szejtanem (szatanem) i zbójnictwo szejtańskie (satanistyczne) uprawiają a nie islam. Charydżyci, psy wojny, to demony posłane na świat aby obrażać Boga (Allacha) i zniszczyć islam - religię pokoju. 

Przypadek zbrodniarza Jacka S., pierwszego terrorysty-samobójcy pochodzącego z Polski, nie jest zaskoczeniem. To owoc działalności ideologicznie niebezpiecznej charydżyckiej sekty salafickiej w Europie i przyzwolenia dla niej ze strony władz i kształtujących opinię publiczną mediów. Od kilku lat, głównie drugiej dekady XXI wieku, nasila się aktywność sekty salafitów również w Polsce, co będzie miało istotny wpływ na bezpieczeństwo wewnętrzne w naszym kraju. Choć w Polsce prawdopodobieństwo zorganizowania zamachu terrorystycznego przez salafickich czy wahabickich (odmiana salafizmu) ekstremistów nadal jest stosunkowo niskie, to grozi nam jednak dynamiczna rozbudowa „uśpionych komórek” - pisze w analizie dla Defence24.pl Witold Repetowicz. 

środa, 18 listopada 2015

Rosja i Syria walczą z terroryzmem sekty wahabitów

Od 30 września 2015 Rosja na wniosek prezydenta Syrii Baszara al-Asada zaczęła przeprowadzać naloty na obiekty terrorystycznej organizacji wahabitów znanej jako Państwo Islamskie - ISIL - używając szturmowców Su-25 oraz bombowców Su-24M i Su-34. Terroryści z salafickiej sekty wahabitów niszczą zabytki, napadają, gwałcą, rabują, mordują, sieją terror, niszczą także sufizm, stąd warto obserwować w jakim kierunku zmierza wojna z tymi barbarzyńcami. 

Bankructwo USA i barbarzyńska ofensywa islamskiego terroryzmu


CHAOS na Bliskim Wschodzie szaleje z apogeum latem 2015 roku. Kryzys z uchodźcami syryjskimi w Europie ujawnił prawdę. Kraje Bliskiego Wschodu są pogrążone w prawdziwej wojnie, jakiej od lat nie byliśmy świadkami. Ludzie uciekają przez barbarzyńskimi bojownikami Państwa Islamskiego opartego na salafickiej sekcie wahabitów - charydżytów. Ludzie zostawiają cały dobytek i rodziny, wydają oszczędności całego życia, żeby dostać się do Europy, do Niemiec. Zapewne, jak głoszą niektórzy mistycy to dusze dawnych hitlerowców, którzy polegli na Bliskim Wschodzie, a teraz w nowych wcieleniach wracają do domów. 


Co prawda znajduje się wśród nich część takich, którzy są uchodźcami ekonomicznymi sympatyzującymi z niemieckim modelem socjalnym lub potencjalnymi „końmi trojańskimi” terrorystów. Jednak nie może nam to przesłonić faktów, że bezwzględna wojna zabijająca w ludziach jakąkolwiek nadzieję trwa. Światowi przywódcy nie mają pomysłu jak poradzić sobie z tym kryzysem wywołanym przez sektę wahabickich charydżytów. Kłamstwa USA wychodzą na jaw. Amerykanie nic nie kontrolują, poza fałszowaniem raportów i ukrywaniem rzeczywistej skali potęgi wahabickiego terrorystycznego Państwa Islamskiego i ogromu katastrofy humanitarnej, która ma tam miejsce. 

Stany Zjednoczone doskonale wiedziały, że wspierając różne ugrupowania zbrojne w Syrii doprowadzą do powstania tzw. Państwa Islamskiego. Mówi o tym odtajniony przez amerykańskie władze dokument datowany na 12 sierpnia 2012 roku, który został pozyskany przez prawników z Judicial Watch. Problem jednak w tym, że rzekomo umiarkowana rebelia stosowała równie brutalne metody co organizacja ISIS. Nie trzeba być nadzwyczaj inteligentnym aby dojść do wniosku, że to tzw. opozycja syryjska zapoczątkowała istnienie radykalnego Państwa Islamskiego czyli bojówkarstwo sekty salafickich wahabitów. Nie trzeba oczywiście przypominać, że walka USA z terroryzmem nie istnieje, ponieważ to ten właśnie kraj przyczynił się do jego powstania aby realizować swoje chore cele (w tym przypadku jest to między innymi obalenie władz w Syrii). Dlaczego więc Amerykanie mieliby atakować swoich sojuszników w postaci różnych grup terrorystycznych połączonych w ISIL? 

poniedziałek, 23 lutego 2015

Australia walczy z dżihadem sekty wahabitów

Każdy kto walczy przeciwko Australii straci jej obywatelstwo i związane z tym przywileje – zapowiada australijski premier Tony Abbott. Australijskie władze przechodzą do ofensywy w walce z wahabitami i salafitami - islamskimi radykałami. W połowie lutego 2015 roku w wybrzeże Australii uderzyły dwa potężne cyklony, które wyrywały drzewa, zrywały dachy i podtapiały ulice, ale w światowych mediach nie cyklony, tylko zaostrzenie przepisów o obywatelstwie, które miałyby ochronić Australię przez terroryzmem wahabickim wywołało prawdziwą burzę. „Osoby, które walczą przeciwko Australii stracą obywatelstwo naszego kraju” – mówił premier Tony Abbott, stojąc w siedzibie głównej policji w Canberze. Dotyczy to również osób, które urodziły się w Australii. Mówiąc o przywilejach, premier miał na myśli możliwości swobodnego wyjazdu i powrotu do kraju, ograniczenie dostępu do świadczeń socjalnych czy usług konsularnych za granicą. 


Premier Abbott przypomniał, że australijscy żołnierze walczą w Afganistanie i w Iraku, a jesienią 2014 roku Australia wysłała do walki z wahabicką sektą zwąca się Państwem Islamskim 600-osobowy kontyngent żołnierzy i osiem samolotów wielozadaniowych. Ze słów premiera wynikało też, że australijscy żołnierze walczą z salafickimi i wahabickimi terrorystami nie po to, żeby w domu mieć ataki terrorystyczne. Czyli albo walczysz z nami, albo jesteś przeciw nam. Mocne słowa australijskiego premiera to konsekwencja nasilającego się strachu społeczeństwa przed bandyckimi atakami nawiedzonych ideologicznie salafitów z sekty wahabitów. Jesienią 2014 roku gruchnęła wiadomość o tym, że bojownicy z wahabickiej sekty Państwa Islamskiego (IS) planowali w Sydney publicznie zamordować przez ścięcie kilkadziesiąt przypadkowych osób. Australijski wywiad przechwycił apele zajmującego wysoką pozycję w strukturach wahabickiej sekty Państwa Islamskiego Australijczyka - według prokuratora generalnego Australii nawołująca osoba pochodziła z Afganistanu, ale mieszkająca w Australii i mająca australijskie obywatelstwo. Zabójstwa miały być pokazówką zbójeckich skłonności sekty wahabitów. Miały zasiać strach przed sektą wahabitów i chyba zasiały. Zatrzymano wówczas 15 osób podejrzewanych o przygotowywanie ludobójczej zbrodni. Na początku stycznia 2015 roku policja kryminalna Australii aresztowała kolejne dwie osoby podejrzane o wahabicki terroryzm, 24- i 25-latka, którzy przygotowywali atak w imieniu saudyjskiej sekty wahabitów zwących się Państwem Islamskim. 

poniedziałek, 26 maja 2014

Islamofobia - psychiczna choroba

Islamofobia to ciężka inkwizycyjna choroba psychiczna 


Islamofobia – antyspołeczne uprzedzenie i dyskryminacja w stosunku do islamu i muzułmanów. Pojęcie odnosi się do wszelkich przejawów dyskryminacji i rozpowszechniania nienawiści. Określenie "islamofobia" pochodzi od słów: nazwy islam i greckiego słowa phóbos (gr.φόβος) – strach. Termin ten używany był już w latach 80. XX wieku. W 1997 roku brytyjski think tank Runnymede Trust określił islamofobię jako "strach i nienawiść wobec islamu i wynikające z nich strach i wrogość wobec muzułmanów", zaznaczając, że przejawem islamofobii jest także dyskryminacja ekonomiczna, społeczna i socjalna wobec wyznawców religii islamu. Islamofobią wedle definicji powstałej w 1996 roku powinniśmy nazywać nieuzasadnioną wrogość wobec islamu, która stanowi podstawę do strachu oraz niechęci wobec wszystkich lub większości muzułmanów. Owa nieuzasadniona wrogość wiąże się często z postrzeganiem muzułmanów jako religijnych fanatyków ze skłonnościami do stosowania przemocy wobec niemuzułmanów (innowierców) oraz odrzucających takie wartości jak tolerancja, równość i demokracja. 

Stop islamofobii
Domniemana przemoc w islamie niczym nie różni się od aktów przemocy popełnianych od zarania dziejów przez inne grupy religijne, w tym chrześcijaństwo, chociaż nigdy nie przybrała takich rozmiarów jak katolicka inkwizycja. Nieraz przemoc taka była wspomniana w ich świętych pismach, jak na przykład w przypadku żydów i chrześcijan. Za każdym razem, kiedy ktoś zarzuca „Koranowi” i muzułmanom czy też historycznie potwierdzonym słowom i czynom Świętego Proroka Muhammada i jego towarzyszom przemoc i nietolerancję, może pojawić się kontrargument: a co z historycznymi zbrodniami hebrajczyków odnotowanymi w ich świętych pismach (Starym Testamencie), co z cyklem brutalnych zbrodni, które chrześcijanie popełnili w imię swojej wiary wobec innych chrześcijan i nie tylko, od początku, już wobec Ananiasz i Safiry w Dziejach Apostolskich? Historia potwierdza, że krucjaty chrześcijańskie na Ziemię Świętą, na Jerozolimę, były krwawe i okrutne, służyły masowemu rzeźniczemu mordowaniu zarówno muzułmanów jak i żydów (judaistów). Po przekroczeniu murów Jerozolimy w 1099, krzyżowcy chrześcijańscy, katolicy, na oślep wymordowali niemalże wszystkich mieszkańców Świętego Miasta. Według średniowiecznej kroniki Gesta Danorum ‘pogrom był tak wielki, iż nasi brodzili w krwi aż do kostek.’ Co więcej, w 1204 roku podczas grabieży Konstantynopola krzyżowcy zabijali innych chrześcijan, swoich prawosławnych braci w wierze. 

Sam islam wewnątrz siebie nie jest jednorodny, sunnici generalnie nie lubią szyitów z wzajemnością, podobnie jak katolicy protestantów i wypisują sobie treści podobne jak adwentyści katolikom, a katolicy prawosławiu czy innym tak zwanym braciom odłączonym, kacerzom, odstępcom, sekciarzom. Ahmadiyya nie ma lekko w państwach muzułmańskich, chociaż jest z gruntu muzułmańską doktryną religijną i duchową. Szyita nie ma życia wśród sunnitów ani sunnita wśród szyitów. Stronnictw w islamie jest całkiem dużo, podobnie jak rozmaitych nurtów w chrześcijaństwie. Można rywalizację pomiędzy szyitami a sunnitami porównać do przepychanek i wojen chrześcijańskich pomiędzy prawosławiem i katolicyzmem lub protestantyzmem a katolicyzmem. Sunnici, można tak powiedzieć, są islamofobami wobec szyitów, alawitów czy sufich, szyici wobec islamu ahmadija i innych stronnictw szyickich, zatem nie dziwi, że pomiędzy sektami chrześcijańskimi, a muzułmańskimi także dochodzi do awersji i wzajemnych fobii. Wedle sufich natura zwykłych, przeciętnych ludzi jest w dużym stopniu fobiczna, oparta na lękach, które z natury są irracjonalne, ślepe i trudne do kontrolowania.