środa, 22 lipca 2015

Iran - tolerancja i wolność

Tolerancja i wolność w szyickim Iranie 


Iran, Aryan, Kraj Ariów, w dawnych czasach, jako Persja był jednym z najbardziej tolerancyjnych państw świata, a szyizm jednym z najbardziej tolerancyjnych nurtów islamu. Żydowskim dzieciom pozwala świętować szabas, a chrześcijanom – spożywać zakazane w muzułmańskim świecie alkohol i wieprzowinę. Teheran, jedna ze stolic fundamentalizmu islamskiego, mniejszości religijne traktuje z zaskakującym szacunkiem. Gdy reprezentacja Iranu szykowała się do występu w mistrzostwach świata w piłce nożnej w roku 2014, Andranik Tejmurijan ustawił się wraz z kolegami w kolejce do pocałowania Koranu, co miało być częścią ceremonii pożegnalnej. Choć nie jest muzułmaninem, ten irański Ormianin nie zamierzał zaburzać porządku rytuału, tradycyjnie praktykowanego przez podróżnych w jego ojczyźnie. Podając mu świętą księgę, duchowny z trudnością ukrywał swoje rozbawienie. 

Moda - stroje kobiet w Iranie
Ten 32-letni pomocnik, zwany Ando – albo Samuraj, ze względu na uczesanie – nie ma oporów z demonstrowaniem swego przywiązania do chrześcijaństwa, a na boisku często robi znak krzyża. W kwietniu Tejmurijan, gracz Boltonu Wanderers i Fulham, został pierwszym chrześcijańskim kapitanem irańskiej drużyny narodowej. – Cieszę się, że będąc chrześcijaninem gram w muzułmańskiej ekipie – powiedział Ando w niedawno udzielonym wywiadzie. – Mam ormiańskie korzenie oraz irański paszport i jestem z tego dumny. Liczę, że przyczynię się do dobrej sławy Ormian w Iranie. Etniczni Ormianie stanowią większość wspólnoty 300 tysięcy irańskich chrześcijan. Są w pełni zintegrowani z resztą społeczeństwa: Ormianinem jest muzyk Loris Tjeknavorian, a także Sombat Hacoupian, założyciel jednej z najsłynniejszych marek męskiej odzieży. 

Chociaż islam jest irańskim wyznaniem narodowym, to Teheran uznaje tradycyjne mniejszości religijne chrześcijan, żydów i zaratusztrian. Grupom tym zezwala się na posiadanie własnych świątyń i odprawianie obrzędów, a ich reprezentanci zasiadają od początku w irańskim parlamencie. W kraju, gdzie muzułmanom zakazane jest spożycie wieprzowiny i alkoholu, chrześcijanie mogą bez przeszkód destylować trunki i tuczyć swoje świnie na mięso. W Iranie stoi co najmniej 600 kościołów chrześcijańskich, w tym szesnastowieczna świątynia św. Marii w Tabriz, o której wspominał Marco Polo. W sąsiedniej prowincji Azerbejdżanu Zachodniego mieści się prastary klasztor św. Tadeusza, zakwalifikowany do światowego dziedzictwa przez UNESCO. Nie wolno mylić irańskich szyitów z fanatycznymi sunnickimi wahabitami znanymi jako talibowie z Afganistanu, Pakistanu, Arabii Saudyjskiej czy tak zwanego ISIL - rzekomo państwa islamskiego... 


Gdy w 2013 roku do władzy doszedł Hasan Rouhani, mianował Ali Younesi, byłego ministra wywiadu, na stanowisko specjalnego doradcy ds. mniejszości. Wówczas obsadzono ten urząd po raz pierwszy. Od tamtej pory zaszły ważne zmiany na lepsze, choć wiele jeszcze pozostaje do zrobienia. W kwietniu, gdy sąsiadka Iranu, Armenia, obchodziła setną rocznicę rzezi Ormian, irański rząd, zwykle niechętnie odnoszący się do publicznych zgromadzeń, tym razem podjął niecodzienną decyzję zezwalającą irańskim Ormianom na zorganizowanie protestu przed turecką ambasadą w Teheranie. Również od strony formalnej mniejszości religijne mogą teraz liczyć na większe względy. W lutym Younesi ogłosił, że odtąd żydowscy uczniowie nie będą musieli chodzić do szkoły w sobotę, która według hebrajskiego kalendarza jest dniem szabasu. W Iranie lekcje trwają od soboty do czwartku, a tydzień kończy się w piątek. "Moja rodzina wyemigrowała z Iranu w 1987 roku i przyczyn tego wyjazdu było wiele, lecz wśród nich poczesne miejsce zajmował argument o tym, że irański rząd nie uznaje szabasu jako dnia wolnego dla żydowskich uczniów", wspomina na swoim blogu Meir Javedanfar, Irańczyk wyznający judaizm. 

Administracja Hasana Rouhani robi, co tylko może, by poprawić fatalną reputację Iranu, jako kraju antysemickiego, po tym jak poprzedni prezydent Mahmud Ahmadineżad konsekwentnie zaprzeczał Holokaustowi i wygłaszał antyżydowskie tyrady, które nie były zgodne z prawdą historycznych faktów. To dlatego w świcie obecnego szefa państwa, który pojechał do Nowego Jorku odwiedzić Zgromadzenie Ogólne ONZ, znalazł się jedyny żydowskie deputowany. Hasan Rouhani zdążył już oficjalnie potępić nazistowskie zbrodnie wobec narodu żydowskiego, nazywając je zbrodniami przeciwko ludzkości, na Twitterze złożył Żydom życzenia z okazji Rosz Haszan, żydowskiego nowego roku, i uczcił pamięć żydowskich żołnierzy w służbie Iranu, którzy zginęli w ośmioletniej wojnie z Irakiem w latach 80-tych XX wieku. Odkąd objął nowe stanowisko Ali Younesi – muzułmański duchowny – odwiedza kościoły i synagogi w całym kraju. Jak podaje reformatorski dziennik "Shiraz", urzędnik miał powiedzieć: "Iran należy do wszystkich Irańczyków bez względu na przynależność etniczną czy wyznanie i wszyscy Irańczycy mają prawo do życia w pokoju". Younesi był cytowany w prasie też przy innej okazji: "Nikt nie ma prawa odbierać praw mniejszościom bądź prawa te naruszać. Wszyscy mamy te same prawa", miał powiedzieć.

W ubiegłym roku rząd przekazał blisko pół miliona dolarów na żydowski szpital w Teheranie, ale dogmatycy, głośno protestujący przeciwko takim pojednawczym gestom, nie pozwolą zamknąć sobie skrajnie prawicowych ust. W Teheranie organizują konkursy na najlepsze rysunki satyryczne zaprzeczające Holokaustowi. W Iranie prawdopodobnie mieszka druga najliczniejsza społeczność żydowska na Bliskim Wschodzie – więcej Żydów jest tylko w Izraelu. Jednak po rewolucji islamskiej liczba wyznawców judaizmu gwałtownie spadła, gdyż wielu przedstawicieli tej mniejszości wyemigrowało za granicę. Mimo niechęci, jaką Teheran i Tel Awiw okazywały sobie w stosunkach na wysokim szczeblu, Irańczycy są najmniej antysemicką nacją pośród wszystkich narodów na Bliskim Wschodzie, o czym donosi sondaż amerykańskiej Ligi Antydefamacyjnej (ADL). Mimo to wśród irańskich Żydów, którzy mogą bez przeszkód praktykować swoją religię, wielu uważa się za obywateli drugiej kategorii. 

Moda - stroje kobiet - Iran
Zaratusztrianie palący w swych świątyniach wieczny Ogień od kilku tysięcy lat są w znacznie lepszej sytuacji. Irańczycy wyznawali zaratusztrianizm, zanim przyjęli islam, a ich kultura stanowi mieszankę tradycji muzułmańskiej i zaratusztriańskiej. Wiele irańskich zwyczajów wywodzi się z odległych czasów, m.in. obchody Nowruz, perskiego nowego roku, który jest świętem zaratusztrian, ale też najważniejszym dniem dla milionów irańskich muzułmanów. Mimo postępu w dziedzinie tolerancji religijnej na żadne ustępstwa nie mogli dotąd liczyć wyznawcy bahaizmu, którego praktykowanie jest zakazane, a nawet karane więzieniem. Za kraty trafiła m.in. Faran Hesami, bahaicka matka czterolatka, aresztowana za organizowanie kursów dla przedstawicieli tej wyklętej społeczności, której członkowie nie mają prawa wstępu na irańskie wyższe uczelnie. W ciągu ostatnich siedmiu lat siedmiu ważnych bahaickich duchownych zostało aresztowanych i skazanych na 20-letnie kary więzienia. – Około 100 bahaitów siedzi w zakładach karnych z powodu wyznawanej religii, a tysiące innych pozbawiono dostępu do wykształcenia – zauważa Diane Ala’i, przedstawicielka Międzynarodowej Wspólnoty Bahaickiej przy ONZ w Genewie. – Społeczność bahaitów jest dyskryminowana na rynku pracy i jej członkom odmawia się prawa do zgromadzeń i wyznawania swojej wiary.

Iran pozostaje też nieprzejednany w kwestii nawróceń. Muzułmanom zmieniającym wiarę grozi aresztowanie. Przeszło 90 osób trafiło za kratki, wśród nich pastor Saeed Abedini, posiadający irańskie i amerykańskie obywatelstwo. Także wyznawcy tych odłamów islamu, które nie są przez Teheran tolerowane, jak derwisze, są prześladowani i grożą im wieloletnie wyroki więzienia. Rouhani zamierza również polepszyć sytuację mniejszościowych grup etnicznych. Wcześniej w tym roku władze zaprezentowały pierwszy podręcznik w języku kurdyjskim, z którego uczyć się będą dzieci z irańskiej części Kurdystanu. Co nie zmienia faktu, że arabskich, kurdyjskich i azerskich działaczy wciąż nękają prześladowania. W grudniu 2013 roku Samieh Baluchzehi z mniejszościowej grupy Beludżów, w dodatku sunnitka w zdominowanym przez szyitów państwie, została jednak burmistrzem prowincjonalnego miasta, chociaż sunnici wahabiccy w sąsiednim Iraku i w Syrii masowo mordują szyitów dokonując zakazanego w Koranie ludobójstwa na braciach w wierze. 

Kobiety mogą prowadzić samochody w szyickim Iranie, natomiast nie mogą w wahabickiej Arabii Saudyjskiej pod kontrolą USA. W jest znacznie gorzej niż w Iranie, bo brak jest kościołów chrześcijańskich i nie można praktykować chrześcijaństwa otwarcie, a za posiadanie Biblii można stracić życie, chociaż Święty Prorok Muhammad często prowadził teologiczne dysputy z chrześcijanami i żydami na których nigdy nie napadał. Jeżeli islam stanie się kiedykolwiek bardziej pokojową religią niźli pokazuje to wojowniczy wahabizm charydżycki, to przyjdzie to z szyizmu lub sufizmu, ponieważ w szyizmie istnieje tradycja niekończącej się interpretacji Koranu oraz wiele konkurujących szkół nauczania, co przypomina cadyków w judaizmie. W Arabii Saudyjskiej rządzą fundamentalistyczni wahhabici charydżyci czyli terroryści. W Iranie rządzą szyici o bardziej ludzkim i pokojowym obliczu, skłonni także od wieków do negocjacji i ustępstw oraz bardziej tolerancyjni. W Arabii Saudyjskiej podczas wprowadzania wahhabizmu sprofanowano groby imamów szyickich, od tego czasu te kraje i zamieszkujący je ludzie szczerze się nienawidzą. Spotkamy się z opiniami ze strony szyitów, że wahhabizm to muzułmański satanizm, a nie islam, który zasadniczo jest religią pokoju, a nie religią wojny i terroru jak chcą tego wahabbici z Kataru i Arabii Saudyjskiej. Iranowi bliżej jest społecznie do Zachodu, Iran jest mumo wszystko republikański z ustroju (np. rząd zarządza zasobami narodowymi, czyli inwestuje je lub defrauduje). Iran jest o niebo normalniejszym krajem od reżimu Arabii Saudyjskiej i zbrodniczego terroru ISIL czyli Państwa Islamskiego. Paradoksalnie teokratyczny Iran jest bardziej tolerancyjny i nowoczesny niż fanatyczna w swych wahabizmie Arabia Saudyjska, chociaż w czasach Chomeiniego w Iranie było gorzej niż teraz, zwłaszcza dla bahaitów i derwiszów. Widać wyraźnie, że w Iranie była i jest dość silna opozycja wobec rządów prawicowych ajatollahów - co widać zarówno po masowych protestach przeciw Ahmadineżadowi w 2005 i później, jak i po zamachach na Strażników Rewolucji. Z kolei w 1981 w zamachu bombowym zginął najpierw ówczesny przewodniczący Partii Republiki Islamskiej, ajatollah Beheszti (blisko współpracownik Chomeiniego) i 70 innych działaczy tej partii, w tym 40 posłów i 4 ministrów, a później prezydent Radżai i premier Bahonar. Również w 1981 dokonano nieudanego zamachu na Chamenei'ego, co mogło być przyczyną radykalizacji jego rządów i likwidacji podejrzanych o zamachy opozycyjnych grup społecznych. 

Dewizą Iranu jest Esteghlāl, āzādi, dżomhuri-je eslāmi czyli Niepodległość, Wolność, Republika Islamska, oczywiście niepodległość i wolność od wszelkich okupantów jacy chcieliby narzucać Iranowi swoje przekonania, poglądy i swoją politykę ekonomicznego wyzysku. Iran, dawniej Persja to kraj pięć razy większy obszarem od Polski, mający dwa razy więcej ludności, porównywalny w swym potencjale gospodarczym z Niemcami czy Francją. Iran, Eran, Aryan, to co do ludności i powierzchni 18 kraj na świecie, łakomy kąsek dla zachodnich w tym amerykańskich koncernów i międzynarodowych oligopoli kapitalistycznych, które ze swym rozbojem na wielu narodach nie mają do Iranu wstępu. Iran, Aryan, Aria, Airyana to rodzima nazwa kraju, podczas gdy Persja to nazwa nadawana przez Greków i dla samych Irańczyków zupełnie obca. Iran ma demokrację, w tym parlament i prezydenta państwa wybierane w wyborach powszechnych, zna instytucję referendum, zaś władza opiera się na nowoczesnej zasadzie trójpodziału owej władzy, z drugiej jednak wszystko pozostaje pod nadzorem autorytetów religijnych. Najważniejsze organy nadzoru religijnego to welajat e faghih – teolog szyicki będący głową państwa oraz Rada Strażników, spełniająca funkcję trybunału konstytucyjnego, w tym badająca zgodność prawa stanowionego z zasadami islamu. Wprowadzono surowe prawa wzorowane na szariacie, a także dzięki dobrej polityce prorodzinnej od tego momentu zaczął się bardzo szybki wzrost liczby mieszkańców Iranu, który chce odbudować dawną swoją potęgę. 

W Iranie szacunek dla kobiet i opieka są widoczne zarówno w zwyczajach, jak i życiu codziennym, w prostych odruchach. Naprawdę chcielibyśmy, żeby europejscy celnicy pomagali nosić bagaże kobietom na przejściach granicznych, tak jak potrafią to celnicy irańscy. Bankomatów dla turystów nie ma w Iranie, nie istnieją dla obcokrajowców - są dla miejscowych, bo działają wyłącznie w ramach zamkniętej bankowości krajowej, która jest wolna od banksterów zachodnich. Tak samo jest z terminalami płatniczymi - choć wszechobecne, na nic się zdadzą turyście. Karty płatnicze z korzeniami w europejskim czy amerykańskim systemie walutowym w Iranie służyć mogą, np. jako zakładki do książek. Ambasady amerykańskiej nie ma w Iranie od 1979 roku i chyba jeszcze długo nie będzie, gdyż żadnej ze stron nie spieszy się do wznowienia stosunków dyplomatycznych. Zachodnich praw autorskich nie ma w Iranie, a na bazarach, w sklepach, na szyldach reklamowych, w nazwach restauracji - wszędzie widoczne są nazwy światowych koncernów i marek. Zdecydowana większość z nich użyta jest bez zachowania jakiejkolwiek licencji czy międzynarodowych patentów, które w Iranie uważane są za nielegalne i złodziejskie. W sklepach z oprogramowaniem można nabyć prawie każdy używany na świecie program za mniej niż dwa dolary amerykańskie. Podobnie rzecz ma się z książkami - wydawnictwa zagraniczne powielane są bez zachodnich licencji, szczególnie podręczniki do nauki języków, głównie angielskiego, zgodnie z tradycyjnym prawem do powielania dóbr kultury i cywilizacji jakie powszechnie panuje w Iranie od ponad 5200 lat istnienia perskiej cywilizacji Arjów. Księgarnie i antykwariaty są pełne przepięknie wydanych książek, od wierszy Hafeza i Sa'adiego, po Dzieła Lenina i Mein Kampf, od specjalistycznych książek dla geodetów, po ćwiczenia rysunku i sztuki perskich ornamentów. Wydawnictwa dotowane są przez państwo w ramach rozwoju kultury i edukacji! Iran to wymarzony kraj na wczasy: bardzo gościnny dla turystów, podróżuje się po nim łatwo, pełen jest niesamowitych zakątków i gościnnych ludzi, a jedyne niebezpieczeństwo czyhające na europejskiego turystę to nadużycie czaju czyli mocnej herbaty z perskiego samowaru! 

Zoroastryzm, religia panująca w Persji przed islamem, jak już pewnie tu wspominałam ma afirmatywny stosunek do przyjemności życia. Za ubolewania godny uważa celibat, małżeństwo traktując jako realizację boskiego planu pomnażania dobra w świecie. Islam poświęca niemało uwagi praktykom seksualnym i ma wiele zrozumienia dla potrzeb człowieka w tym zakresie. Jeśli idzie o sypialnię małżeńską, islam pozostawia pełną swobodę zainteresowanym. Granicę wyznacza właściwie wymóg, żeby obie strony były zadowolone. Tabu stanowią, jak wszyscy wiemy, związki pozamałżeńskie (w okresie klasycznym wyjątkiem były kontakty z niewolnicami). Praktykowane są jednak małżeństwa czasowe, tyleż pożyteczne, co kontrowersyjne. Tradycyjnie małżeństwo czasowe pełniło różne role od konkubinatu przez usankcjonowaną prostytucję. Żona czasowa bywała potrzebna jako służąca (jeszcze przed samą rewolucją zamożni studenci miewali przez czas studiów takie żony-gosposie, podobnie jak pielgrzymi wybierający się na pewien czas do Meszhedu). Sam pomysł zrodził się zresztą ze zrozumienia dla potrzeb uczestników licznych wypraw wojennych. Żonami czasowymi zostawały nierzadko wdowy po żołnierzach poległych w czasie wojny z Irakiem. Inaczej nie byłyby w stanie się utrzymać. Zostanie żoną czasową (można i na całe życie) jest też dla cudzoziemki jedyną szansą na zawarcie w Iranie małżeństwa bez konieczności przyjmowania obywatelstwa. Ta pozornie mało pociągająca instytucja czasem ratuje ludziom skórę - dosłownie - przed batami za niemoralność i cudzołóstwo. Wszystko musi być zgodne z wymogami tradycji i lokalnych zwyczajów z którymi należy się zapoznać. Język perski to, jakby na to nie patrzeć, język miłości zmysłowej,a zmysłowa też bywa współczesna literatura perska wydawana oficjalnie. Islamski Iran nie ma powodu mieć problemu z antykoncepcją (przez islam niezakazaną), operacjami zmiany płci (problemy granic płci, eunuchów i potrzeb seksualnych człowieka rozgryzało islamskie średniowiecze), czy in vitro. Wszystkie te sprawy mogą być dyskutowane spokojnie, bo Allah Boga nie obrażają bo są sprawą człowieka u szyitów.  W porównaniu z katolicyzmem Iran jest o wiele bardziej postępowy i tylko jacyś oszołomi straszą Iranem niegrzeczne dzieci, które jednak mogą się nauczyć współczesnego perskiego i się samodzielnie przekonać, że Iran to lokalna kultura, tradycje i religie znacznie starsze niż Islam, po prostu wielka cywilizacja perska Arjan (Ariów) z bogatymi tradycjami antycznymi. 

Typowe stroje kobiece - pokaz mody kobiet - Iran
W Iranie nikt nie nosi stale sunnickiej burki wahabitów, bo Iran jest szyicki. Burka jest wielką płachtą, która zasłania głowę i całą sylwetkę aż po stopy i ma tylko prostokątny kawałek siatki na wysokości oczu. Burka była obowiązkowa dla kobiet mieszkających w Afganistanie za rządów Talibów. W Iranie nigdzie nie widuje się kobiety w burce. Natomiast obowiązuje tu hidżab wprowadzony bodajże rok po proklamowaniu Islamskiej Republiki Iranu w 1979 roku. Hidżab jest sposobem ubierania się i chodzi o to, że kobieta powinna zakrywać całe swoje ciało oprócz twarzy i dłoni. Tylko mąż ma przywilej oglądania żony w pełnej krasie. Dlatego w miejscach publicznych kobiety zakładają długie spodnie, do tego najczęściej lekki płaszczyk do kolan z długimi rękawami oraz chustkę na głowę. Dziewczynki powinny ubierać się w ten sposób od ukończenia 9 roku życia. Iranki starają się być eleganckie i są bardzo zadbane. W dużych miastach takich jak Teheran czy Esfahan widać wiele kobiet i młodych dziewcząt z dosyć intensywnym makijażem, a spod chustki, która ledwo zakrywa tył głowy, widać misternie ułożoną fryzurę, a nawet włosy farbowane na blond. Na wystawach sklepów z ubraniami dla kobiet uderzają nas jaskrawe kolory tych ciuchów i ich śmiałe kroje. Okazuje się, że spotkania i zabawy na których są same kobiety, to po prostu rewie mody i istne konkursy piękności! Jeżeli chodzi o turystki, to oczywiście hidżab także nas obowiązuje w Iranie, ale może w lżejszym wydaniu: wystarczy założyć długie, lekkie spodnie, tunikę z długim rękawem zakrywającą pośladki, a na głowę chustkę lub szal. Latem można spokojnie nosić sandały – nikt nie będzie miał o to pretensji. Nie trzeba też ubierać się na czarno, co jest stosowne do wieku i niektórych zawodów. 

Czador zakładają kobiety idące na modlitwy do meczetu, a na co dzień noszą go tylko kobiety zamężne, które są  bardziej religijne. Prawie wszystkie kobiety nakładają czador na czas podróży, chroni je to przed ciekawskim i pożądliwym wzrokiem obcych mężczyzn, przed wiatrem, zimnem w rejonach górskich nad ranem, przed poplamieniem stroju właściwego. Czador jest obowiązkowy w świętych dla muzułmanów miejscach takich jak świątynia Imama Rezy w Mashhad lub w świątyni w Qom. Te miasta to dwa główne centra pielgrzymkowe w Iranie. Czarne czadory widać tam nie tylko w samych świątyniach,  ale także na ulicach kobiety są w nie okutane. Turystki nie mają obowiązku noszenia czadoru na ulicy, trzeba go jednak przywdziać wtedy, kiedy chce się wejść do świątyni. Warto pamiętać, że czarny kolor ubrania uważany jest w Iranie od wieków za dostojny, urzędowy, podnoszący prestiż i stosowny do podróży, stosowany do poruszania w miejscach publicznych. W świętych dla muzułmanów miejscach moda dla kobiet jest jednoznacznie określona, ale jeśli masz szansę zobaczyć Irankę w jej domu, to przekonasz się, że te kobiety niejednokrotnie ubierają się lepiej i modniej niż Europejki. Pokazywanie irańskich kobiet jedynie z perspektywy tamtejszego moheru ultrareligijnego (w Polsce też jest taki moher) i kobiet w stroju na nabożeństwo muzułmańskie w meczecie to niestety wytwór szkodliwej zachodniej propagandy antyirańskiej. 

Tolerancja, prawa i swobody środowiska żydowskiego w Iranie 


Seth Wikas, amerykański Żyd w interesującym tekście opublikowanym w internetowej wersji izraelskiego pisma Jerusalem Post pisze o swojej wizycie w Teheranie. Zaproszony przez swoich przyjaciół – irańskich Żydów – odwiedził teherańską synagogę, która okazuje się tętnić życiem. Usytuowana w centrum stolicy Iranu, w dzielnicy zamieszkałej “w większości przez Żydów, świątynia była szczelnie wypełniona wiernymi”  – pisze Wikas. “W przedsionku wisiały ogłoszenia oferujące naukę hebrajskiego i obwieszczające o różnych zajęciach rodzinnych, sponsorowanych przez Stowarzyszenie Żydów. Iran, poza Izraelem jest domem dla największej liczy Żydów na Bliskim Wschodzie. Aczkolwiek nie posiadamy dokładnych danych, przypuszcza się, że w samym Teheranie mieszka około 10 tysięcy Żydów. Są tam też żydowskie szkoły z dwoma tysiącami uczniów. Jest dom starców, a Stowarzyszenie Żydów jest właścicielem wielu budynków, w tym wielkiej biblioteki, z której korzystają tak Żydzi jak i nie Żydzi” – kontynuuje Wikas. Dla Saketkhoo, właściciela sklepu z dywanami, członka społeczności żydowskiej, jak i “Dla wielu Żydów, Iran jest po prostu ich domem.” Zapytany przez Wikasa o przyszłość społeczności żydowskiej, odpowiada “Czy widziałeś dzisiaj wieczorem [w synagodze] ile było dzieci?” A, jak przypomina sobie Wikas, podczas modlitw przyszło tam z rodzicami “co najmniej 300 dzieci”. 

Podczas swobodnie prowadzonych rozmów padają spostrzeżenia, że “Pomiędzy Irańczykami nie ma problemów wynikającymi z różnic religijnych. W sprawach relacji pomiędzy Żydami i nie-Żydami, Irańczycy – młodzi i starzy, Żydzi i Muzułmanie – wskazują na jednoczącą ich ideę Państwa”. “Kalendarz Stowarzyszenia Żydów zaczyna się nie 1 stycznia lecz 21 marca, i tak ta przed-islamska tradycja, nawet w Islamskiej Republice Iranu jest stale respektowana i jednoczy Irańczyków różnych środowisk. Jednym z symbolicznych przykładów akceptacji religijnej różnorodności jest wielkie zdjęcie wywieszone na ścianie budynku w północnym Teheranie. Tak jak inne zdjęcia w stolicy upamiętnia irańskich żołnierzy zabitych w wojnie z Irakiem w latach 1980-81, jednak jest ono inne. Upamiętnia bowiem mniejszości, które służyły Ojczyźnie i przedstawia pięciu Irańczyków pochodzących z różnych religijnych i etnicznych środowisk. Czterech z nich to członkowie społeczności chrześcijańskiej i zoroastariańskiej, a piąty – ten w samym środku – jest irańskim Żydem, którego imię jest napisane po hebrajsku.” – pisze Seth Wikas.  

Podczas rozmów zauważyłem wielką tolerancję gdy mówiłem, że jestem Żydem. . Wujek mojego przyjaciela, profesor teologii powiedział, że “Lubimy Żydów lecz nienawidzimy Syjonistów”. “Większość Irańczyków, z którymi rozmawiałem, gdy zapytana co sądzi o Izraelu, odpowiadała, że postrzega go jako okupacyjną siłę, która wyparła Palestyńczyków i zrobiła co chciała przy pomocy Amerykanów”. 

W Shiraz, drugim po Teheranie pod względem liczby Żydów mieście irańskim, mieszka około 8 tysięcy Żydów. “Wielu Żydów posiada sklepy w biznesowym centrum Shiraz i prowadzi swoje biznesy bez żadnych problemów i ograniczeń. Niektórzy mają nawet hebrajskie modlitwy i zdjęcia rabinów umieszczone na kasach sklepowych.” Nourani, jeden z właścicieli sklepu oprowadza amerykańskiego gościa i chce pokazać mu zakład wyrobu macy. “Po drodze Nourani powiedział, że w latach siedemdziesiątych XX wieku mieszkał on w Izraelu, lecz nie podobało mu się tam i wrócił z powrotem do Iranu. “Izraelczycy nie doceniają tego co mają. Iran jest lepszym miejscem dla prawdziwie religijnego Żyda” – mówił Nourani “. “Gdy zbliżaliśmy się do zakładu” – pisze Wikas nie wierząc własnym oczom – “Widok przypominał bardziej Monsey w stanie Nowy Jork czy Deal w stanie New Jersey [miasta właściwie całkowicie zamieszkałe przez ortodoksyjnych żydów], a na pewno nie Shiraz. Widziałem mężczyzn i chłopców w myckach, stosy kartonów z napisami hebrajskimi, stukot maszyn pochodzący z zakładów.” 

Quadrat, jeden ze starszych pracowników zakładu “Zaprosił mnie na rodzinny piknik. Poszliśmy wszyscy – było nas dziesięcioro – do publicznego parku, gdzie zjedliśmy irańskie potrawy. Dla mnie najbardziej zdumiewające było to, że Quadrat nosił myckę w publicznym parku, tam gdzie dziesiątki religijnych muzułmańskich rodzin, razem z kobietami całkowicie zakrytymi od stóp do głów, piknikowali obok nas.[…] Po pikniku Quadrat wziął mnie na modlitwę do jednej z 13 synagog Shirazu.” – pisze Seth Wikas w korespondencji pt.: “Granice tolerancji”. 

Kampania z 2006 i 2007 roku wzywająca Żydów irańskich do opuszczenia Iranu, prowadzona przez izraelskie i amerykańskie organizacje żydowskie, spełzła na niczym. Wezwania Hebrew Immigrant Aid Society, przedstawicieli rządu izraelskiego oraz przywódców Żydów amerykańskich do opuszczenia Iranu nie przyniosły skutku i spośród, jak się szacuje 25 tysięcy rodzin Żydów mieszkających w Iranie, w okresie od października 2005 roku do września 2006 roku, opuściło Iran tylko 152 Żydów, o 145 mniej niż w poprzednim roku i 31 mniej niż przed dwoma laty. 

100 lat Konstytucji Iranu 


Na przełomie XIX i XX wieku powszechnie krytykowano uległą wobec obcych mocarstw, lecz despotyczną wobec poddanych monarchię kadżarską (khadżarską), niewydolne, archaiczne instytucje życia publicznego, i hamujący rozwój cywilizacyjny kraju wpływ islamu. W czasopismach emigracyjnych i krajowych polemizowali ze sobą (a czasem tworzyli zaskakujące sojusze) zwolennicy różnych koncepcji modernizacyjnych – od panislamizmu, poprzez zachodni liberalizm, po irański nacjonalizm o zabarwieniu antymuzułmańskim. W kołach oświeconych silne było przekonanie, że posiadanie konstytucji i ustroju parlamentarnego byłoby w stanie uzdrowić chorą sytuację polityczną i gospodarczą kraju. 

W dniu 5 sierpnia 1906, po kilku miesiącach masowych strajków i protestów w Teheranie, Tabrizie i innych miastach Iranu, Mozaffaroddin-szah (1896-1907) podpisał dekret o powołaniu madżlesu (parlamentu), który po raz pierwszy zebrał się już w październiku 1906 roku. Przez cały następny rok ostra debata publiczna towarzyszyła pracom nad konstytucją, określającą nowy ustrój Iranu. Sojusz taktyczny różnorodnych sił opozycyjnych (nowoczesnych, świeckich liberałów, lewicowych rewolucjonistów, szyickich autorytetów teologicznych - zarówno proreformatorskich jak konserwatywnych, oraz ludowych przywódców strajkowych), który wymusił na szachu zgodę na demokratyzację ustroju, rozpadł się, gdy doszło do konkretów. Na miejsce monarchii absolutnej proponowano, z jednej strony, oświeconą monarchię konstytucyjną bądź laickie państwo demokratyczne, z drugiej – monarchię poddaną rygorom prawa religijnego i ścisłej kontroli szyickich modżtahedów. O ile consensus osiągnięto w sprawie ograniczenia prerogatyw władzy królewskiej i konieczności ograniczenia ingerencji państw zachodnich, to przedmiotem ostrych kontrowersji były stosunki wzajemne państwa i religii, kwestia uwłaszczenia chłopów i zniesienia przywilejów podatkowych arystokracji, model systemu prawnego i oświatowego (świecki czy religijny), granice wolności słowa, prawa mniejszości wyznaniowych i prawa kobiet. Wypracowane z trudem rozwiązania kompromisowe legły u podstaw ustroju państwowego Iranu na następne 70 lat, ale spór pomiędzy rzecznikami monarchii, demokracji i teokracji; świeckiego i religijnego modelu państwa; akceptacji lub odrzucenia kultury zachodniej, wcale się przez to nie zakończył. Wybuchał z nową siłą i w nowych wersjach za każdym razem, gdy pojawiała się możliwość bardziej lub mniej swobodnej debaty publicznej, towarzyszył wszystkim przełomowym okresom najnowszych dziejów Iranu (lata II wojny światowej po detronizacji Rezy-szaha oraz okres rządów Mosaddeqa i walki o nacjonalizację nafty 1951-53; referendum w sprawie "Białej rewolucji" 1962-3; rewolucja lat 1978-79). Wizja teokratyczna, w czasach monarchii pahlawijskiej zepchnięta, nieodwracalnie, jak się wydawało, na margines, zwyciężyła w roku 1979. 

Ruhollah Chomejni, wysokiej rangi autorytet duchowny, który w wyniku rewolucji antyamerykańskiej, faktycznie przejął władzę w Iranie, w swoim tekście programowym Velayat-e faqih (z lat 70-tych XX wieku) zawarł projekt nowego ustroju społeczno-politycznego Iranu (Arjanu). Projekt ten odrzucał zarówno monarchię jak zachodnią demokrację. Ponieważ, zdaniem Chomejniego, cały niezbędny system moralno-prawny i wszelkie regulacje dotyczące zasad współżycia społecznego określone zostały w Koranie, tradycji szyickiej oraz komentarzach, stanowienie nowych praw nie było potrzebne; wystarczył obdarzony najwyższą wiedzą i autorytetem teolog-prawnik (faqih), oraz mechanizmy egzekwowania prawa muzułmańskiego, by wprowadzić w życie zapisany w Koranie model ustroju idealnego w państwie teokratycznym. Parlament tracił więc swoją rację bytu, mógł istnieć najwyżej jako instytucja koordynująca, a rolę władzy wykonawczej i sądowniczej pełnić miały, pomocnicze wobec Najwyższego Przywódcy, ciała kolegialne szyickich modżtahedów. Instytucje władzy lokalnej miały zostać zastąpione przez tradycyjne formy organizacji wspólnoty wiernych szyickich. Mimo że w trakcie rewolucji opcja Chomejniego zwyciężyła, jego projekt polityczny nie został nigdy wprowadzony w życie. Rada ekspertów, powołana, by określić podstawy ustrojowe muzułmańskiego Iranu, dość wiernie odtworzyła starą konstytucję, z jej trójpodziałem władzy i prawami obywatelskimi, dodając jej jednak nadbudowę w postaci nadrzędnej władzy najwyższego przywódcy religijnego (w rzeczywistości zastępując nią obaloną monarchię), oraz teologicznych ciał kolegialnych, dublujących i kontrolujących demokratycznie wybierane instytucje władzy (istnienie rady nadzorczej, kontrolującej zgodność prawa z islamem zapisana już była w I Konstytucji, choć zapis ten pozostawał na ogół martwy).

Okazało się, że model ustroju parlamentarnego, gwarantującego podstawowe prawa i swobody obywatelskie, choć rzadko respektowany a niekiedy wręcz dyskredytowany przez władzę pahlawijską (1925-79), stał się dla Irańczyków wartością bardzo istotną i oczywistym układem odniesienia dla opisu rzeczywistości polityczno-społecznej. Rezygnacja z niego na rzecz utopijnego porządku czysto religijnego okazała się niemożliwa. Stąd nowy ustrój musiał stać się dziwaczną hybrydą elementów przynależnych do dwóch różnych porządków mentalnych. Ruch konstytucyjny, chociaż zapoczątkowany w kręgach intelektualnych i wolnomyślnych, nie ograniczał się do elit. Szeroki udział miały w nim plebejskie środowiska bazarowe, a po przejściowym obaleniu konstytucji przez szacha Mohammada-Ali w roku 1908, powstania w jej obronie wybuchły w licznych punktach Iranu, z dużych miast przenosząc się na prowincję i w środowiska plemienne. Dzięki debacie konstytucyjnej po raz pierwszy w obieg społeczny w Iranie weszły takie pojęcia jak ojczyzna, naród (w sensie wspólnoty wszystkich mieszkańców kraju, bez względu na ich przynależność religijną), obywatel (a nie poddany), patriotyzm, równość wobec prawa; uświadomiono sobie rozdzielność świeckich i religijnych sfer życia i wpływ wydarzeń świata zewnętrznego na sytuację wewnętrzną Iranu (rewolucja roku 1905 w Rosji i wojna japońska), stosunek do dziedzictwa kultury własnej i światowej (spuścizna imperium Achemenidów, miejsce Iranu w świecie islamu, kultura antyczna, hasła Rewolucji Francuskiej); po raz pierwszy na forum publicznym pojawiła się kwestia podmiotowości kobiet. Zmiany mentalności społecznej i idące za nimi przemiany cywilizacyjne, choć nie objęły wszystkich warstw społeczeństwa irańskiego, okazały się na tyle silne, że przetrwały rewolucję islamską. Z początkiem XXI wieku rozpoczęty przed stuleciem spór o kształt polityczny i oblicze kulturowe Iranu czyli dawnej Persji toczy się nadal. Pokazuje on jasno, że społeczeństw krajów muzułmańskich nie można traktować jednowymiarowo, sprowadzając ich tożsamość do wymiaru tradycyjno-religijnego, a kolejne pokolenia mogą chcieć zmienić system. 

Prezydent Rowhani wezwał duchownych do tolerancji wobec internetu 


Prezydent Iranu Hasan Rowhani wezwał we wrześniu 2014 roku tamtejszych muzułmańskich duchownych do większej tolerancji wobec internetu i innych nowoczesnych technologii zaznaczając, iż Iran nie może "zamykać bram na świat". Przemawiając na spotkaniu z duchownymi w Teheranie Rowhani wskazał, iż internet jest ważny dla wszystkich ambitnych studentów i ekspertów, starających się o dostęp do nowej wiedzy i nauki. Wystąpienie prezydenta transmitowała państwowa telewizja. Hasan Rowhani, który ma opinię polityka umiarkowanego, wygrał w 2013 roku wybory prezydenckie, obiecując zwiększenie swobody mediów i internetu, czemu sprzeciwiają się ideologiczni dogmatycy czyli skrajna prawica szyicka. W Iranie pojawiają się doniesienia o blokowaniu stron i aplikacji internetowych, ale sieć funkcjonuje na ogół normalnie. W Polsce także policja czasem zablokuje jakieś przestępcze strony internetowe i nie wielu się skarży na cenzurę. Konserwatyści są także przeciwni rozwijaniu telefonii komórkowej trzeciej generacji twierdząc, że umożliwia ona szerzenie niemoralnych materiałów wizualnych. Jednak w ostatnich tygodniach rząd zezwolił kolejnym irańskim operatorom na oferowanie usług w tym standardzie. 

W Iranie turysta może się spotkać z radykalną otwartością i tolerancją. Czasem trudno jest ją wytrzymać! Nie dość, że zupełnie zrozumiałe było, że nasze europejskie zwyczaje, kultura i religia są inne niż Irańczyków, to jeszcze pomaga się nam poznać ich zwyczaje, kulturę i religię. Czasem nawet pozwala się nam turystom przebierać w tradycyjne stroje i robi się sesje zdjęciowe – to już jest zapewne szczyt natręctwa i nieuprzejmości! Tak, ten Iran to całkiem radykalny kraj. Z radykalną gościnnością i uprzejmością. Tam się je na podłodze lub ziemi i pija herbatę zamiast piwa. Hektolitrami! Wyższa kultura Wschodu! Wielu z poznanych Irańczyków, Persów, Kurdów, Azerów, prosi nas byśmy w Polsce jak najwięcej o Iranie opowiadali, byśmy tłumaczyli naszym krajanom, że Iran nie leży w środku urojonej w USA Osi Zła. Fundamentalna gościnność. Radykalna tolerancja. Taki Iran pamiętamy. Taki Iran poznajemy od środka. Bardzo wygodnie jest zwiedzić Iran autostopem, ale trzeba nauczyć się kilkanaście zwrotów po persku. 


1 komentarz:

  1. a co o policji moralnej? stadiony i inne miejsca sportu, gdzie kobiety wstępu mieć nie mogą,albo o segregacji płciowej?

    OdpowiedzUsuń